27-07-2009, 00:00
Protest właścicieli działek w dzielnicy Grunwald w Poznaniu. Wnioskują oni do wojewody o uchylenie planu zagospodarowania terenu położonego między ulicami Smoluchowskiego a Węgorka.
Obszar ten ma czterech właścicieli, (firmy GlaxoSmithKline, Cefarm, osoby prywatne). Porozumieli się oni między sobą, proponowali takie zapisy w planie, by nie został naruszony interes publiczny (wytyczenie dróg) i by nikt z nich nie czuł się poszkodowany. Mieli nadzieję na budowę mieszkań. Miejskie służby to wykluczyły, a uchwalając w ekspresowym tempie plan popełniły dyskwalifikujące ten dokument błędy.
– Największym było złamanie zapisów studium uwarunkowań – twierdzi reprezentujący interesy właścicieli Michał Parysek. – Studium zezwala na zabudowę przemysłową, ale wysokich technologii. Plan natomiast zezwala na każdy rodzaj przemysłu, z magazynami i hurtowniami. Można tam zbudować jakakolwiek fabrykę.
Na terenie po drugiej stronie ulicy Smoluchowskiego obowiązują w planie zapisy identyczne, ale tam miasto zgodziło się na budowę dużych osiedli. Jeszcze większe zamieszanie panuje na terenie planu sąsiedniego, dla trzeciej ramy komunikacyjnej. Plan ten przesuwa wyznaczoną przez studium granicę użytków zielonych. Teraz na ich obszarze znalazł się budynek zamieszkały przez 48 rodzin (ul. Smoluchowskiego 22). Zapisy w planie wykluczają jakiekolwiek inwestycje, budynek musi tam stać „do śmierci technicznej”.
W fatalnej sytuacji znaleźli się członkowie tamtejszej wspólnoty mieszkaniowej. Wartość metra kwadratowego mieszkania wynosi tyle, co metra kwadratowego użytku zielonego. Nie ma mowy o sprzedaży mieszkania, nikt go nie kupi. Uchwała o planie została już opublikowana i jest miejscowym planem. Właścicielom pozostało już tylko wnioskowanie do samorządu o wypłacenie odszkodowania, bo wskutek uchwalenia planu ich majątek radykalnie stracił na wartości.
Protest do wojewody składają właściciele działek przyległych do tego budynku. Granica między planami dla trzeciej ramy i dla obszaru między ulicami Smoluchowskiego i Węgorka przebiega środkiem schodów wejściowych do domu. Nowy plan w żaden sposób nie rozwiązał problemów komunikacyjnych, nie wytyczył dróg dojazdowych.
Więcej szczegółów: Józef Djaczenko
Komentarze