15-02-2011, 00:00
Sporo się zmieniło po przystąpieniu Polski do UE. Nasze prawo stopniowo dostosowywane do standardów unijnych objęło również takie dziedziny życia jak ubezpieczenia, w tym motoryzacyjne. Spowodowało to znaczne ułatwienia w procedurach ubezpieczeniowych a co za tym idzie w poruszaniu się po krajach UE. Nie musimy jak kiedyś posiadać odrębnego obowiązkowego ubezpieczenia naszego pojazdu, tzw zielonej karty. Prawo unijne i ratyfikowane w Polsce przepisy dotyczące tych procedur zezwalają na poruszanie się naszych obywateli ich pojazdami na obszarze całej UE, na podstawie polis OC zawartych w rodzimych firmach ubezpieczeniowych (dla bezpieczeństwa dodam, na podstawie ubezpieczeń zawartych na terytorium Polski).
Taką polisa możemy posługiwać się w każdym przypadku i okazywać ją w razie potrzeby. Jest ona już legalnym ubezpieczeniem obowiązkowym pojazdu OC. Wszystko jest w porządku nawet w przypadku zdarzeń losowych typu kolizja, wypadek. Wówczas jeśli my jesteśmy sprawcami takiego zdarzenia musimy okazać naszą ważną polisę stronie poszkodowanej, a co częściej na zachodzie europy, policjantowi przybyłemu na miejsce zdarzenia. Zalecamy w każdej sytuacji taką policję wezwać i powiadomić również naszego ubezpieczyciela jeśli taką opcję przewiduje w sprzedanym nam ubezpieczeniu. Zaoszczędzi nam to nieprzewidzianych kłopotów w przyszłości, zwłaszcza w przypadku ofiar, czy wątpliwości co do określenia stopnia winy i zakresu uszkodzeń. Taką samą procedurę sugerujemy przyjąć gdy my jesteśmy ofiarami i poszkodowanymi w zdarzeniu. Jeśli to my jesteśmy sprawcami zdarzenia to zmartwienie z egzekucją należności z naszego OC ma poszkodowany i to on za pośrednictwem swojego TU będzie dochodził wypłaty odszkodowania. W swoim TU również będzie robił oględziny pojazdu (chyba że nasze TU ma przedstawicielstwo w kraju gdzie zdarzyła się szkoda) Szkoda będzie rozliczona według stawek za naprawę w kraju likwidacji szkody i naprawy. Trochę inaczej sprawa wygląda, jeśli to my będziemy poszkodowani za granicami naszego kraju. W tym przypadku nasza szkoda będzie likwidowana z OC sprawcy w jego TU i to jego TU wyliczy nam, jeśli podstawimy tam auto do oględzin. Następnie opiekę nad nami w kraju przejmuje firma - pełnomocnik zachodniego TU i już w kraju otrzymujemy za jej pośrednictwem należne odszkodowanie. Za pośrednictwem tego pełnomocnika możemy też zgłaszać wszelkie roszczenia w przypadku nienależycie rozliczonej szkody lub braku wypłaty w ogóle. Firma ta reprezentuje zachodnie TU również w sądzie jeśli sprawa trafi na wokandę. Jeśli jesteśmy niezadowoleni z efektów i skuteczności reprezentanta TU w Polsce możemy napisać skargę do PBUK tj Powszechne Biuro Ubezpieczeń Komunikacyjnych, które w ekstremalnych przypadkach przejmuje prowadzenie i rozliczanie szkód za pełnomocnika zachodnich TU w Polsce.
Mamy nadzieję, że choć w stopniu podstawowym wyjaśniliśmy Państwu zawiłości ubezpieczeń międzynarodowych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów OC. Jednakże wnioski nasuwają się oczywiste: należy bezwzględnie sprawdzać przed wyjazdem czy mamy aktualne polisy OC, aktualne badania techniczne, bo konsekwencje braku ważnych tych dokumentów w przypadku kontroli czy kolizji są duże, zwykle finansowe (inne w zależności od kraju unii)
Porad naszym czytelnikom udzielają mgr Janusz Cymer i mgr Jacek Gęga z Kancelarii Prawnej „Kurier”
Podobne artykuły
Komentarze