14-03-2011, 00:00
Na zaproszenie Państwowej Inspekcji Pracy 7 i 8 marca we Wrocławiu o dobrych praktykach BHP opowiadali przedstawiciele PIP oraz firm budowlanych. Spotkanie było podsumowaniem kampanii prewencyjnej „Bezpieczeństwo pracy w budownictwie – upadki, poślizgnięcia” w roku 2010.
Akcja, której hasło brzmiało „Szanuj życie!”, miała zwiększyć świadomość o zagrożeniach w budownictwie, szczególnie tych, związanych z pracą na wysokości. Promowała także stosowanie tzw. środków ochrony zbiorowej i indywidualnej, takich jak pomosty robocze czy siatki bezpieczeństwa.
Statystyki nie pocieszają
Spotkanie PIP 07-03-2011 |
Według statystyk, opublikowanych przez Państwową Inspekcję Pracy, ogólna liczba osób ciężko poszkodowanych przy pracy w roku 2010 jest niższa od tej liczby w roku 2009 (odpowiednio 787 i 969 osób). Jednocześnie wzrosła niestety liczba wypadków śmiertelnych – z 505 w roku 2009 do 537 w 2010. Według PIP co czwarta ofiara śmiertelna była zatrudniona w budowlance, a najczęstszymi przyczynami wypadków są m.in.: nieodpowiednia organizacja pracy, brak właściwego nadzoru, lekceważenie zasad bezpieczeństwa, nieuwaga oraz pośpiech.
Te liczby nie pozostawiają wątpliwości – Polsce wciąż daleko do czołówki państw, w których przestrzega się zasad BHP. Warto zadać sobie pytanie, czy kampanie medialne na ten temat są w stanie zmienić sytuację, która od bardzo dawna jest problemem polskiego przemysłu. Istotną kwestią jest także to, do kogo należy je adresować, aby odnieś pożądany skutek.
– Rutynowe kontrole na placach budowy docierają jedynie do kierowników z konkretnych firm i są szybko zapominane – mówi Jan Grochala, kierownik produktowy w wypożyczalni sprzętu budowlanego Cramo, prelegent spółki na spotkaniu w Okręgowym Inspektoracie Pracy we Wrocławiu. - Akcje, takie jak „Bezpieczeństwo pracy w budownictwie – upadki, poślizgnięcia”, dzięki rozpowszechnianiu w telewizji, radio i Internecie, trafiają również do szeregowych pracowników na terenie całej Polski. Dzięki temu siła ich oddziaływania jest znacznie większa – dodaje.
Wysoko, ale bezpiecznie
Budowa autostrady A1 |
Dużo uwagi poświęcono na wrocławskim spotkaniu kwestii zabezpieczenia krawędzi przy pracy na wysokości. Tradycyjnymi rozwiązaniami na polskich budowach są barierki zbite z desek lub zwykła, biało-czerwona taśma rozciągnięta na rusztowaniu. Nie tylko nie gwarantują one pracownikom dostatecznego bezpieczeństwa, ale brakuje im także spójnego systemu montażu i norm, dotyczących jakości surowca.
- W poniedziałek zaprezentowaliśmy m.in. nowoczesne zintegrowane systemy zabezpieczeń, oparte na barierkach i słupkach – mówi Jan Grochala z firmy Cramo. – Są one bezpieczniejsze od powszechnie stosowanych rozwiązań, a przy tym łatwe w montażu i transporcie. Co ważne, cena proponowanego systemu jest wyższa jedynie o ok. 10 proc., co skutecznie przełamuje pokutujący wśród budowlańców stereotyp, że bezpieczeństwo jest drogie – wyjaśnia ekspert.
Pamiętać należy również o tym, że od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, przedsiębiorców obowiązują surowe wspólnotowe przepisy, dotyczące BHP. Wiele firm zdaje się o tym zapominać. Zaprezentowane we Wrocławiu produkty spełniają europejską normę EN 13374, określającą sposoby zabezpieczania krawędzi na placach budowy.
Podobne artykuły
Komentarze