14-03-2023, 10:25
W dobie rekordowej inflacji i wysokich stóp procentowych Polacy przestali budować domy i kupować mieszkania. Rynek nieruchomości zwolnił, przez co coraz więcej firm budowlanych mierzy się dziś z brakiem zleceń. Jakby tego było mało, w branżę uderzają braki surowców oraz rekordowe ceny materiałów. Przedstawiciele sektora intensywnie szukają obszarów, w których mogą zoptymalizować koszty. Ekspert PlanRadar przekonuje, że znajdą je w cyfrowych technologiach.
Według wstępnych danych GUS w 2022 r. rozpoczęto budowę 200,3 tys. mieszkań, tj. o 27,8 proc. mniej niż przed rokiem. O 12,8 proc. zmalała także liczba wydanych pozwoleń budowy. Degresja daje się we znaki nie tylko deweloperom, ale także firmom budowlanym, które zaczynają coraz intensywniej odczuwać ograniczoną liczbę zleceń. Przedstawiciele branży mówią wprost: budownictwo mieszkaniowe jest w zapaści i obecnie wracamy do poziomu sprzed kilku lat.
Niższy popyt na usługi firm budowlanych to jednak nie jedyny problem sektora. Wysokie ceny w hurtowniach to kolejne obciążenie, jakie spoczywa na barkach właścicieli firm wykonawczych. Z analizy Grupy PSB Handel wynika, że ceny materiałów budowlanych od stycznia do grudnia ubiegłego roku wzrosły średnio aż o 25 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2021. Najmocniej zdrożały izolacje termiczne (42 proc.), ściany i kominy (35 proc.), sucha zabudowa (32 proc.), izolacje wodochronne (32 proc.), cement i wapno (30 proc.) oraz dachy i rynny (30 proc.). Ale to nie wszystko - budowlańcy coraz częściej spotykają się z sytuacją, w której w sklepie zastają pustą półkę, a produktów, po które przyjechali po prostu nie ma.
Nic nie wskazuje jednak na to, aby sytuacja na rynku miała się w najbliższym czasie poprawić.
– W ciągu najbliższego roku spodziewamy się jeszcze mniejszej liczby nowych inwestycji. Przewidujemy także dalszy wzrost poziomu cen materiałów budowalnych o około 20 proc. Niestety, wykonawcy muszą przygotować się na jeszcze intensywniejsze zaciskanie pasa – mówi Krzysztof Studziński, kierownik zespołu PlanRadar w Polsce.
W obecnej sytuacji przedstawiciele branży są zmuszeni do ekstremalnego oszczędzania. Przedsiębiorcy budowlani aktywnie szukają więc obszarów, w których znajdzie się jeszcze przestrzeń na dodatkowe cięcia kosztów. Okazuje się jednak, że nie trzeba ich szukać bardzo daleko – wymierne i odczuwalne korzyści finansowe może przynieść implementacja cyfrowych rozwiązań takich jak oprogramowanie do zarządzania budową i nieruchomościami PlanRadar.
PlanRadar umożliwia swoim użytkownikom bieżące opracowywanie i monitorowanie harmonogramu prac, a także przechowywanie i edytowanie wszystkich niezbędnych dokumentów w chmurze, co ogranicza „papierkową robotę” do koniecznego minimum. Co więcej, zaawansowana funkcja czatu pozwala na szybką i łatwą komunikację, dzięki której członkowie zespołów mogą wymieniać się informacjami na temat bieżących postępów, a także błyskawicznie reagować na wypadek pojawiających się awarii lub usterek, których wyeliminowanie przeciwdziała dodatkowym i niespodziewanym wydatkom.
– To, że cyfryzacja branży budowlanej jest konieczna nie ulega wątpliwościom. To właśnie dzięki niej sektor może zyskać innowacyjne i unikalne rozwiązania, które w końcowym rozrachunku zaowocują poprawą komfortu i jakości pracy. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że wdrożenie nowoczesnych technologii przynosi tak znaczne korzyści finansowe – a to za sprawą oszczędności czasu i ludzkich zasobów. Z naszych badań wynika, że użytkownicy naszej platformy PlanRadar są w stanie zaoszczędzić nawet 7 godzin czasu tygodniowo. W skali całego zespołu to naprawdę ogromna różnica – komentuje Krzysztof Studziński.
Artykuł został dodany przez firmę
PlanRadar - oprogramowanie do prowadzenia dokumentacji budowlanej, zarządzania zadaniami i eliminacji usterek. Rozpocznij za darmo!
Inne publikacje firmy
Podobne artykuły
Komentarze